Większość maturzystów doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że plan powtórek to klucz do sukcesu. Mimo to niewielu uczniów faktycznie go realizuje. Na początku zapał do nauki jest ogromny: gromadzisz nowe zeszyty, kolorowe zakreślacze i robisz rozpiskę tygodniową. Po czym po tygodniu lub dwóch całość się rozjeżdża. Brzmi znajomo? Spokojnie, istnieje wyjście z tej sytuacji i da się to naprawić.

Zacznij od realnej oceny sytuacji

Przede wszystkim, odpowiedz sobie szczerze: ile czasu masz tak naprawdę? Nie chodzi tu o liczbę tygodni do matury, ale o godziny, które faktycznie możesz poświęcić na naukę. Jeśli przeważnie uczysz się po lekcjach, nie planuj pięciu godzin dziennie; to niewykonalne. Lepiej zacząć od mniej ambitnego planu, który da się utrzymać, niż zniechęcić się po kilku dniach.

Z pomocą przychodzi prosty podział materiału na bloki tematyczne. Przykładowo, jeśli szykujesz się do matury z matematyki, zrób listę działów z przedmiotu i zaznacz te, które wymagają najwięcej powtórek. To często funkcje, geometria czy ciągi. Jeśli nie wiesz, jak ułożyć kolejność powtórek, możesz skorzystać z gotowych planów nauki na platformach edukacyjnych, takich jak Więcej niż Matura. Znajdziesz tam kompleksowy kurs do matury z matematyki, gdzie poza nowoczesnym podejściem do nauki (m.in. AI) możesz skorzystać z wygodnych harmonogramów dopasowanych do Twojego poziomu zaawansowania. Dzięki temu nie tracisz czasu na układanie planu od zera. 

Zasada małych kroków. Dlaczego się sprawdza?

Jednym z najczęstszych błędów uczniów jest stworzenie harmonogramu ze zbyt dużym rozmachem. Plan typu „codziennie spędzę 4 godziny na nauce trzech przedmiotów” wygląda dobrze na papierze, ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

O wiele bardziej skuteczne są małe, ale regularne kroki. Zamiast długich sesji, zaplanuj 60 minut nauki dziennie, skupione na jednym temacie. Twój mózg zapamięta o wiele więcej, gdy uczysz się częściej i w krótszych odstępach. Pomocne są także techniki planowania, np. metoda Pomodoro. To 25 minut nauki, a następnie 5 minut przerwy. W tak prosty sposób utrzymasz skupienie bez przeciążenia. 

Przeczytaj więcej  Książeczki dla dzieci: jak wybrać najlepsze dla twojej pociechy?

Aktywne, a nie bierne powtórki

Samo przeczytanie notatek to za mało. Najlepiej zapamiętujesz, gdy pracujesz z materiałem, czyli rozwiązujesz zadania, tłumaczysz temat komuś innemu i streszczasz go własnymi słowami. Zamiast przepisywać definicje, spróbuj samodzielnie odtworzyć je z pamięci. Dzięki temu szybko wychwycisz luki i utrwalisz wiedzę w długotrwałej pamięci.

Postaw na elastyczność

Harmonogram swoje, a życie swoje. Wystarczy choroba, wyjazd, kartkówka czy nawet zwykłe zmęczenie i nawet najlepszy plan się nie sprawdzi. Dlatego zawsze zostawiaj sobie margines na bycie elastycznym. Zaplanuj sobie dni rezerwowe, w których możesz nadrobić zaległości. Nie traktuj ich jednak jako pretekstu, by odłożyć naukę. Ma to być jedynie bufor bezpieczeństwa i dzięki niemu nie zniechęcisz się, gdy coś pójdzie nie po myśli.

Zamiast dziennych celów, lepiej ustalać te tygodniowe. Zamiast wpisać w kalendarz, że „funkcji uczę się w środę”, lepiej zaplanuj, że do końca tygodnia chcesz powtarzać funkcje. Da Ci to większą swobodę i zmniejszy presję.

Artykuł sponsorowany

By Anna Jaworska

Nazywam się Anna Jaworska i jestem dziennikarką. Moja praca to moja pasja, która pozwala mi nie tylko rozwijać się zawodowo, ale także wciąż odkrywać coś nowego i wartościowego.