Marek Kondrat: od „Historii żółtej ciżemki” do „Lalki”
Marek Kondrat to postać, która na trwałe zapisała się w historii polskiej kultury. Urodzony 18 października 1950 roku w Krakowie, zadebiutował na ekranie już jako 11-letni chłopiec w filmie „Historia żółtej ciżemki” (1961). Jego kariera aktorska trwała niemal pięć dekad, wypełniona niezapomnianymi rolami, od Adasia Miauczyńskiego w filmach Marka Koterskiego po Olgierda Halskiego w kultowym serialu „Ekstradycja”. W 2025 roku po latach nieobecności na planie filmowym powrócił, by zagrać Ignacego Rzeckiego w najnowszej ekranizacji „Lalki” Bolesława Prusa.
Kondrat na dużym i małym ekranie
W filmografii Marka Kondrata znajdziemy dziesiątki ról, które uczyniły go jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Wyróżnia się tu szczególnie współpraca z Markiem Koterskim – postacią Adasia Miauczyńskiego w „Dniu świra” (2002) stała się ikoniczna, a sam Kondrat za tę rolę otrzymał nagrodę na Festiwalu Filmowym w Gdyni. Inne ważne filmy z jego udziałem to m.in. „C.K. Dezerterzy”, „Pułkownik Kwiatkowski”, „Psy” czy „Pan Tadeusz”.
Życie prywatne i rodzina aktora
Marek Kondrat pochodzi z rodziny o tradycjach aktorskich – jego ojciec, Tadeusz Kondrat, również był aktorem. Prywatnie artysta był dwukrotnie żonaty: z Iloną Kondrat (rozwód w 2009) i Antoniną Turnau, z którą ma córkę Helenę (ur. 2018). Jego synowie, Mikołaj i Wojciech, wybrali inne ścieżki zawodowe – pierwszy związany jest z branżą winiarską, drugi zaś jest muzykiem.
Kondrat Wina Wybrane – pasja zamieniona w biznes
W 2007 roku Marek Kondrat ogłosił zakończenie kariery aktorskiej, jednak nie oznaczało to końca jego aktywności zawodowej. Zamiast tego poświęcił się swojej drugiej życiowej pasji – winu. Założona przez niego firma Kondrat Wina Wybrane szybko zyskała renomę wśród koneserów. Sklepy z winami, oferujące starannie dobrane trunki z całego świata, działają m.in. w Katowicach i Warszawie. Kondrat osobiście angażował się w wybór asortymentu, podkreślając, że wino to dla niego nie tylko biznes, ale i forma sztuki.
Kondrat o życiu, polityce i wyścigu szczurów
W wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” Marek Kondrat otwarcie mówił o swoim dystansie do współczesnego świata mediów i polityki. „Media zatraciły charakter, powagę, tembr” – stwierdził, krytykując uproszczenia i gonitwę za sensacją. Sam od lat unika dziennikarzy, twierdząc, że obecnie bardziej ceni spokój i możliwość życia w zgodzie z własnym rytmem.
Powrót do aktorstwa i plany na przyszłość
Choć Kondrat przez lata konsekwentnie unikał propozycji aktorskich, w 2025 roku zdecydował się na powrót przed kamerę. Jego udział w adaptacji „Lalki” wzbudził ogromne zainteresowanie – aktor ma wcielić się w postać Ignacego Rzeckiego, subiekta i wielkiego romantyka. Dla fanów jego talentu to wyjątkowa okazja, by ponownie zobaczyć go w ważnej roli.
Marek Kondrat: człowiek, który nie dał się zaszufladkować
Kondrat zawsze pozostawał artystą niepokornym – nie bał się porzucić aktorstwa, gdy przestało dawać mu satysfakcję, ani rozpocząć zupełnie nowej drogi jako przedsiębiorca. Dziś, choć nadal udziela się w branży winiarskiej, wydaje się, że aktorstwo ponownie go pociąga. Jego życie to ciągła ewolucja – od dziecka aktora, przez gwiazdę kina, po winiarza i… z powrotem aktora. Niezależnie od tego, co przyniosą kolejne lata, jedno jest pewne: Marek Kondrat już na zawsze zapisał się w historii polskiej kultury.
Kondrat w oczach krytyków i widzów
Choć sam Kondrat często dystansuje się od swojej aktorskiej przeszłości, jego kreacje na zawsze pozostaną w pamięci widzów. Z jednej strony neurotyczny Adaś Miauczyński, z drugiej – charyzmatyczny Olgierd Halski. Między nimi dziesiątki innych postaci, które uczyniły go jednym z najważniejszych aktorów swojego pokolenia. Dziś, gdy po latach wraca na ekrany, wielu zastanawia się, czy to początek nowego rozdziału w jego karierze.
Podsumowanie drogi artystycznej
Marek Kondrat to przykład artysty, który nie boi się zmian. Gdy aktorstwo przestało mu wystarczać, odszedł. Gdy odkrył miłość do wina, zbudował na niej biznes. A teraz, gdy poczuł, że aktorstwo znowu go woła – wraca. Jego historia pokazuje, że nawet największy sukces nie musi oznaczać końca poszukiwań. I że czasem warto zaryzykować, by odnaleźć nową pasję.
